Przejechałem się dziś warszawskim rowerem miejskim. Jedynym "szokiem" były hamulce - od 20 lat nie jeździłem na rowerze z hamulcem w pedałach (Torpedo to się bodaj nazywa) i trudno się przestawić. Pewien dysonans powodował też przedni koszyk roweru, ktory przyczepiony jest do ramy, a nie do kkierownicy (zatem nie skręca z nią i wrażenie jest jakby rower skręcał odwrotnie niż ja obracam kierownice), ale to akurat może być niezły patent - muszę się przejechać z załadowanym. Poza tym - ekstra. Mam nadzieje, że sieć stacji rowerowych obejmie kompleksowo całą Warszawę...
Jedyne czego nie rozumiem do końca to system zabezpieczania rowerów. Po zarejestrowaniu zwrotu roweru w terminalu należy zabezpieczyć rower linką z zamkiem szyfrowym - i to tyle. A jak nie zabezpieczę to co? A jak ktoś zna kod do zamka szyfrowego i go odepnie to co? W Paryżu stojaki na rowery blokują automatycznie zwrócony rower i rejestrują to elektronicznie, a tu - jak się wydaje - jest jedynie "analogowa" linka...
837
BLOG
Komentarze